Grali dla trojaczków

logo_fmw_dod.jpg

Mariusz Wlazły wraz z PGE Skrą Bełchatów wziął udział w meczu charytatywnym w Pionkach. Choć bełchatowianie przegrali z Asseco Resovią Rzeszów, siatkarze podkreślają, że nie wynik był najważniejszy.

 

 

Głównym celem spotkania było wsparcie dla półtorarocznych trojaczków z Pionek. Marysia, Michalina i Maja mają poważne problemy zdrowotne. Tylko pierwsza z dziewczynek, mimo bardzo młodego wieku, ma za sobą kilkanaście operacji. Wszystkie są pod stałą opieką poradni kardiologicznej, neurologicznej i audiologicznej Instytutu Centrum Zdrowia Dziecka.

Walka pod siatką była zacięta. Nie brakowało widowiskowych zagrywek oraz niespodzianek… w ustawieniu. Mariusz Wlazły porzucił na chwilę pozycję atakującego, by zostać przyjmującym. - Grając takie mecze charytatywne chcemy, by ludzie, którzy przychodzą na te spotkania i wspierają potrzebujących, czerpali z tego jak najwięcej radości - mówi Wlazły.

To kolejny raz, gdy kapitan PGE Skry zagrał w Pionkach dla potrzebujących. Podobnie było w 2008 i 2011 roku. Wtedy bełchatowianie rywalizowali z Jastrzębskim Węglem. - Myślę, że każda inicjatywa w Pionkach jest na tyle pożyteczna i potrzebna, że chętnie bierzemy w niej udział - wyjaśnia Mariusz Wlazły.

W tym roku PGE Skra zmierzyła się z Asseco Resovią Rzeszów. Spotkanie zakończyło się wygraną zespołu z Podkarpacia 3:2 (23:25, 28:26, 25:23,23:25, 15:13).

Zobacz także