Dominik Posmyk: Odbijemy sobie tę roczną przerwę

20190601_treningi-wielun_pdlugosz-189.jpg

- Mam nadzieję, że w kolejnych latach odbijemy sobie tę roczną, wymuszoną przerwę. Już nie mogę się doczekać, kiedy znów wszyscy licznie spotkamy się w hali i będziemy bawić się siatkówką – mówi trener „WlazlyTeam” i statystyk Trefla Gdańsk Dominik Posmyk.

Zawsze z radością czekaliśmy na czerwiec i start Treningów z Mariuszem Wlazłym. W tym roku będzie inaczej, ponieważ ze względu na aktualną sytuację, tegoroczne wydarzenie musiało zostać odwołane. Jak Ty jako trener czujesz się w obecnej sytuacji pandemii?

Dominik Posmyk: Niestety wszystkie plany, zarówno życiowe jak i sportowe musiały ulec zmianie. Nic na to nie poradzimy, musimy przestrzegać zasad, uważać na siebie i czekać. Bardzo żałuje, że nie spotkamy się w tym roku na Treningach z Mariuszem Wlazłym. Mam nadzieję, że w kolejnych latach odbijemy sobie tę roczną, wymuszoną przerwę. Już nie mogę się doczekać, kiedy znów wszyscy licznie spotkamy się w hali i będziemy bawić się siatkówką.

Jak radzisz sobie w tych okolicznościach z zachowaniem aktywnego stylu życia, do którego jesteś przyzwyczajony?

- Obecnie zajmuję się rzeczami, na które nie mam czasu w trakcie sezonu. Na szczęście obecne obostrzenia pozwalają mi w realizacji pasji, jaką jest wędkarstwo. Daje mi wiele radości i odpoczynku. Z niecierpliwością czekam też na możliwość gry w siatkówkę plażową. To również nieodłączny aspekt mojego życia po sezonie. Odpoczywam od komputera, staram się go unikać.

Jak minął Ci ostatni rok? Czy możesz już potwierdzić, gdzie spędzisz kolejny sezon?

- Ostatni rok spędziłem w Treflu Gdańsk. Bardzo żałuję, że sytuacja zmusiła nas do przerwania sezonu, ale nie było innego wyjścia. Byliśmy w gazie, nasz zespół prezentował się z dnia na dzień coraz lepiej. Ekipa była bardzo zgrana. Chciałbym każdego sezonu pracować w tak pasującym do siebie zespole. W przyszłym sezonie dalej będę pracował w Treflu Gdańsk. 

Zobacz także