Łódź - meta Treningów z Mariuszem Wlazłym

lodz.png

Było super! – to najczęściej powtarzany zwrot przez uczestników Treningów z Mariuszem Wlazłym, które w dniach 11-12 czerwca odbyły się w Łodzi. Mieście, które Patronowi Fundacji jest bardzo bliskie. To właśnie tutaj odbyły się mecze pamiętnych Mistrzostw Świata i tu sięgnął po medale Ligi Mistrzów. Teraz kapitan PGE Skry ponownie powrócił do stolicy województwa łódzkiego – w nowej roli.

- Witam wszystkich bardzo serdecznie i już Wam zazdroszczę. Korzystajcie z tych treningów i uczcie się jak najwięcej – mówiła podczas sobotniego otwarcia Prezydent Miasta Łodzi Hanna Zdanowska, która podkreślała, że cieszy ją obecność miasta na siatkarskiej trasie Mariusza Wlazłego. Wcześniej jako trener odwiedził Wieluń i Kraków, ale niezależnie od bazy treningowej, jego zajęcia cieszyły się ogromnym zainteresowaniem. I tak, pierwszego dnia w Hali Parkowej pod okiem Patrona Fundacji odbijało piłkę 60 uczniów szkół podstawowych, drugiego 80 adeptów gimnazjów. Siatkarskimi poradami dzielił się wspólnie ze swoją drużyną, którą w Łodzi tworzyli: mistrzynie Europy Anna Miros i Izabela Bełcik, mistrz świata Paweł Zagumny, prezenter radiowy i telewizyjny Zygmunt Chajzer oraz Michał i Roman z Kabaretu Neo-Nówka. Wszyscy zaproszeni goście przyjechali do Łodzi, aby pomóc promować siatkówkę.

Wszyscy razem dla siatkówki

- Organizujemy się w ten sposób, bo nie chcemy, żeby siatkówka zginęła, chcemy przekazywać ją najmłodszym, aby się zaangażowali i potrafili się nią bawić. To super idea, więc chętnie z niej skorzystałam. Dla rodziny mogę poświęcić inne dni, ten weekend był dla dzieci – mówiła Izabela Bełcik, która przyjechała razem ze swoją koleżanką. - Dostałam zaproszenie od Mariusza, które było dla mnie miłym zaskoczeniem. Nie zastanawiałam się nawet chwili, bo idea treningów z dziećmi bardzo mi się podoba – wyznała Anna Miros. - Mariusz organizuje dobrą robotę. Super inicjatywa, nie ma nic lepszego niż propagowanie naszego ukochanego sportu – dodał Paweł Zagumny.

Sztab szkoleniowy na bieżąco interweniował i doradzał młodym zawodnikom jak poprawnie wykonywać siatkarskie elementy.

- Wszyscy instruktorzy byli bardzo fajni – ocenił Konrad. - Sam mistrz świata mówił nam, co robimy źle, a co dobrze. Ten dzień zapamiętam do końca życia – przyznała Wiktoria, a Natalia dodała: - Są bardzo zabawni, nie myślałam, że tacy są. Pomagali, wspierali i poprawiali błędy. Dużo się nauczyłam.

Przez dwie godziny uczestnicy ćwiczyli technikę, potem wraz z boiskowymi idolami rywalizowali w konkursach i stanęli przeciwko sobie we wspólnym meczu.

- Pokazujemy nasze talenty, ale też ich brak. Niech dzieci zobaczą, że nie zawsze wszystko się udaje, nawet na takim poziomie, na którym my jesteśmy.  Było miło, na luzie, ale była też porządna praca – zapewniała dwukrotna mistrzyni Europy Izabela Bełcik.

- Nie spodziewałam się, że poziom będzie tak wysoki. Trening był fajnie przygotowany, widać było, że dzieciakom również bardzo się podobało – relacjonowała Anna Miros.

Sztab trenerski uzupełnił Zygmunt Chajzer, zajmujący się na co dzień dziennikarstwem, ale posiadający w swoim CV dyplom trenera siatkówki. - Cieszę się, że tyle dzieciaków przyszło na trening. Wszyscy byli fantastycznie zaangażowani. Myślę, że dla nich to dobry zadatek do gry w siatkówkę – uważa dziennikarz, a w czasach studiów zawodnik AZS AWF i AZS Uniwersytetu Warszawskiego.

Dopisali również kibice. Na trybunach Hali Parkowej zjawiła się nie tylko rodzina uczestników, ale i fani siatkówki. 

- Jestem tu jako kibic PGE Skry Bełchatów. Mariusz ma fantastyczne podejście do dzieci, widać że sprawia mu to radość. Te treningi to bardzo fajny pomysł – oceniła Pani Iwona.

Stres? Tylko na początku

- Było bardzo fajnie, super atmosfera. Na początku trochę się stresowałam, ale później wszystko poszło naturalnie – opowiadała Agata. Jak się okazało, nie ona jedna miała tremę.

- Przyjechałyśmy z Anią trochę zestresowane, ale atmosfera była tak fajna, że szybko się odnalazłyśmy – zdradziła mająca na swoim koncie 322 występy w reprezentacji Polski Iza Bełcik.

Uczestnicy Treningów z Mariuszem Wlazłym dzielnie stawili czoła wszystkim przygotowanym wyzwaniom: ćwiczeniom, pytaniom konkursowym z wiedzy o siatkówce i … dziennikarzom.

- Wrażenia nie do opisania, aż brak mi słów. Mariusz to bardzo miły człowiek i super prowadzi zajęcia. Ania i Iza też były sympatyczne i bardzo zabawne – przyznała Natalia.

Oprócz mistrzyń Europy, uczestników rozbawiali przedstawiciele Kabaretu Neo-Nówka.

- Dziękujemy za zaproszenie. Tym bardziej, że nasze umiejętności są.. odwrotnie proporcjonalnie do umiejętności Wlazłego! Podejście Mariusza do naszych wyczynów sportowych świadczy o tym, że to bardzo dobry trener. Daje szansę każdemu i nas również powołał – żartował Michał, znany również jako Luśka Paciaciakowa.

Jak się spisał nowy trener?

Organizator wydarzenia chwalony był przez młodych zawodników, kibiców, ale i sztab trenerski.

- Mariusz jako gospodarz spisał się bardzo dobrze – mówiła Iza. - Prezentuje bardzo dobry warsztat i mógłby zostać trenerem, ale myślę, że ma jeszcze przed sobą wiele lat gry. Na trenowanie przyjdzie czas – dodała Ania. - A może odwrócić sytuację i zaprosić Mariusza na scenę? – zastanawiał się Michał z Kabaretu Neo-Nówka.

Patron Fundacji nie odpowiedział jeszcze na to wyzwanie. Na koniec podziękował jednak wszystkim uczestnikom za wspólne treningi i wypowiedział słowa, które uszczęśliwiły każdego z nich: „do zobaczenia za rok”!

Zobacz także