Po 8 latach opowiedziały o swoich wspomnieniach

100.png

Załęcze Małe to wieś w powiecie wieluńskim. W tej niewielkiej miejscowości znajduje się Zespół Szkół Samorządowych im. Jana Pawła II Wielkiego, gdzie uczyły się Oliwia Kowal i Kasia Cieślak, które w grudniu 2012 roku rywalizowały w II Turnieju Fundacji Mariusza Wlazłego. Dzięki sile Facebooka udało nam się skontaktować z uczestniczkami tamtych zawodów. Oto jak wspominają rywalizację sprzed 8 lat...

- Zawody wspominam bardzo miło. Zajęłyśmy wtedy 1 miejsce, a na półce dalej mam medale z tych czasów – mówi nam Kasia. Jej koleżanka Oliwia również wypowiada się z sentymentem.



- Z zawodami mam bardzo dobre wspomnienia, uwielbiałam brać w nich udział. 1 miejsce było to dla nas ogromnym wyróżnieniem, wiedziałyśmy, że ciężka praca nie poszła na marne. Myślę, że miałyśmy wtedy 11-12 lat – przyznaje dziś uczennica ostatniej klasy technikum geodezyjnego. - Jeśli chodzi o to, co mi z tamtego okresu pozostało, to na pewno wszelkie nagrody, upominki, a przede wszystkim w pamięci pozostały mi wspomnienia o świetnie spędzonym czasie oraz ludziach, których tam poznałam, i oczywiście o panu Wlazłym – dodaje.

Nasze już dorosłe uczestniczki przyznają, że pomimo upływu lat, siatkówka nadal zajmuje w ich sercach szczególne miejsce.

- Dalej jest dla mnie bardzo ważna, ale mam z nią kontakt bardziej jako gracz, bo nie interesuję się zbytnio profesjonalnymi rozgrywkami. Jednak na grę ze znajomymi zawsze staram się znaleźć czas – wyznaje Kasia. – Siatkówka od zawsze była dla mnie ważna i myślę, że już zawsze tak będzie. To sport, który pokochałam jako mała dziewczynka i który uwielbiam do dziś. Jestem z nią związana, może nie tak bardzo, jak kiedyś, bo nie biorę udziału w zawodach, ale nadal lubię grać, oglądać mecze i chyba tak już zostanie na zawsze – opowiada Oliwia. A zapytana przez nas, jak ocenia boiskowe dokonania patrona naszej fundacji i jego działalność charytatywną, odpowiada:

- O panu Mariuszu Wlazłym miałam zawsze bardzo dobre zdanie, był on moim autorytetem, podziwiałam go za każdym razem, kiedy widziałam go na boisku. To po prostu bardzo dobry siatkarz, który gra z ogromną pasją i miłością do siatkówki. Kojarzyłam go zawsze ze Skrą Bełchatów, ale myślę, że zmiana klubu na pewno mu nie zaszkodzi. Jestem wręcz pewna, że drużyna Trefla Gdańsk zyskała świetnego zawodnika, a i pan Wlazły nabierze nowych doświadczeń. Sama fundacja jest według mnie świetnym pomysłem, a działalność charytatywna jest zawsze godna pochwały.

Dziękujemy naszym facebookowym fanom za pomoc w odszukaniu uczestniczek, a im samym za poświęcony czas do realizacji tego materiału smile

 

Zobacz także