Mecz charytatywny dla Zachodniopomorskiego Hospicjum

logo_fmw_dod.jpg

W sobotę 26 czerwca w Szczecinie odbył się wyjątkowy Mecz Gwiazd, w którym wzięli udział siatkarze, siatkarki i skoczkowie narciarscy.

Wśród zaproszonych gości był Mariusz Wlazły.Towarzyszyli mu również gracze PGE Skry Bełchatów Daniel Pliński i Paweł Woicki, a także inni sportowcy m.in. Marcin Wika, Grzegorz Szymański, Radosław Rybak, Piotr Lipiński, Przemysław Michalczyk, Marcin Nowak, Michał Peciakowski, Anita Kwiatkowska, Dorota Ściurka, Sylwia Pycia, Małgorzata Lis, Maria Liktoras, Izabela Bełcik oraz Kamil Stoch, Piotr Żyła, Krzysztof Miętus, Stefan Hula, Dawid Kubacki oraz bracia Jakub i Maciej Kot.

 W meczu gwiazd mógł także zagrać każdy, kto wygrał specjalną licytację przygotowaną przez organizatorów tego wydarzenia. Tego dnia w zabawy było co niemiara, wszyscy obecni kibice mogli zobaczyć popularnych zawodników i zawodniczki od całkiem innej strony niż ta prezentowana w prasie czy telewizji.

Tym bardziej, że uczestniczący sportowcy robili wszystko, by zabawa była jak najlepsza. Na przykład jedną z akcji zakończył efektownym gwoździem najlepszy polski skoczek narciarski Kamil Stoch, który... siedział na barkach Daniela Plińskiego. - Tak wysoko ostatni raz byłem w Planicy - żartował po meczu Stoch. Mariusz Wlazły wcielił się w rolę sędziego, a jedną z jego pierwszych decyzji było…… zakończenie meczu. W czwartym secie na słupku sędziowskim stał  właśnie gracz PGE Skry, który uznał, że obecność na boisku kilkudziesięciu osób, w tym kibiców i sędziów i kilku piłek jest dobrym powodem, by mecz zakończyć. Decyzja Mariusza została przyjęta z wielką radością.


Oprócz wspaniałej zabawy i wielu atrakcjom przygotowanym przez organizatorów, najważniejsze było to, że dzięki imprezie zorganizowanej w Szczecinie na konto fundacji, Zachodniopomorskiego Hospicjum dla Dzieci, pomagającej najbardziej chorym dzieciom trafią pieniądze. Trzy tysiące złotych jeden z mieszkańców Szczecina zapłacił za medal Daniela Plińskiego. 610 złotych inny nabywca zapłacił za koszulkę Mariusza Wlazłego z autografem, a 570 złotych trafi do fundacji dzięki sprzedaży piłki z autografami graczy PGE Skry.

Zdjęcia w artykule są autorstwa Ewy Bilan - Stoch.

Zobacz także