Jarosław Nita z radością zareagował na "zielone światło"

109.jpg

Po miesięcznej przerwie Mini Akademia Mariusza Wlazłego wraca na boisko. Przed premierowymi zajęciami w 2022 roku rozmawialiśmy z trenerem #WlazlyTeam Jarosławem Nitą.

Rozbrat z siatkówką trwał niemal miesiąc. 11 stycznia spotkacie się na pierwszym treningu w Hali Energia. Nasi podopieczni na pewno będą wypoczęci i głodni siatkówki. Jesteś przygotowany na te pozytywne emocje?

Jarosław Nita: Jako że sam czuję już głód zajęć naszej Akademii, z radością przyjąłem fakt nieprzedłużania nauki zdalnej i tym samym "zielone światło" dla kolejnych treningów. A na pozytywne emocje i pełne zaangażowanie u naszych młodych sportowców jestem gotów zawsze (uśmiech)!


Czy nowy rok przyniesie jakieś zmiany w zajęciach naszej najmłodszej grupy?

- Na szczęście przerwa świąteczno-noworoczna nie była dużo dłuższa, niż spodziewana na początku sezonu. W związku z tym spokojnie realizujemy założenia makrocyklu treningowego. Dla naszych "Maluchów" na pewno specjalnym wydarzeniem będzie ich pierwszy (na razie wewnętrzny) turniej - singielki czyli gra jeden na jeden.

Za kilka tygodni Agnieszka Gonerska, z którą wspólnie prowadziliście zajęcia, zostanie mamą. Jak radzisz sobie podczas jej nieobecności?

- Ponieważ szybko stworzyliśmy zgrany i wzajemnie uzupełniający się duet trenerski, bardzo dobrze pracowało nam się razem na treningach. Z drugiej strony od dawna prowadziłem zajęcia z siatkówki (np. Akademia Skry Bełchatów) zarówno z mieszanymi rocznikowo starszymi dzieciakami jak i najmłodszymi pasjonatami tego sportu. Niemniej jednak zarówno ja, jak i nasi podopieczni czekamy na powrót trenerki Agnieszki na nasz "parkiet" (uśmiech)!


Zakończony rok nie należał do łatwych. Jakbyś podsumował dwanaście ostatnich miesięcy w Mini Akademii Mariusza Wlazłego oraz w Twoim trenerskim życiu?

- Był to zarówno w naszej Akademii jak i całym kraju rok pełen niepewności i niepokoju. W drugiej połowie zeszłego sezonu treningowego (styczeń - czerwiec 2021) dopiero pod koniec udało nam się wrócić po kilkumiesięcznej przerwie w zajęciach. Na szczęście od września - biorąc wciąż pod uwagę sytuację epidemiologiczną - pracujemy w miarę regularnie! I to napawa optymizmem (uśmiech).

Wyznaczyłeś sobie i naszym podopiecznych noworoczne cele?

- Jeśli chodzi o postanowienia noworocznych - to jestem zdecydowanym zwolennikiem systematycznej i konsekwentnej pracy - w związku z tym pozostaje mieć tylko nadzieję, że nic nam tej systematyczności nie zabierze. Czego i sobie, i naszym Akademikom oraz Akademiczkom życzę w Nowym Roku (uśmiech)!

Fot. Paweł Piotrowski

Zobacz także