Fundacja Mariusza Wlazłego na zielonym boisku

logo_fmw_dod.jpg

Dzień po wizycie w Szczecinie Mariusz Wlazły przejechał niemal całą Polskę, aby wziąć udział w piłkarskim charytatywnym meczu.  Jak często bywa w przypadku takich imprez, najważniejszy był cel wydarzenia. W trakcie meczu zbierane były pieniądze na pomoc dla dziennikarza Grzegorza Serej, który w trakcie pracy stracił nogę.
Mecz został rozegrany w Puławach.

Z jednej strony wystąpili piłkarze drużyny Legia Champions m.in. Leszek Pisz, Marek Jóźwiak, Jacek Kacprzak, Jerzy Podbrożny i Grzegorz Tomala. Z drugiej – przyjaciele Grzegorza Serej m.in. siatkarz PGE Skry Mariusz Wlazły, piłkarz ręczny Orlenu Wisły Płock Kamil Syprzak oraz dziennikarze: Tomasz Sianecki (TVN24), Marek Kacprzak (Polsat News), Marcin Lepa (Polsat Sport) i Piotr Przybysz (Polsat Sport).

 

Warto podkreślić, że drużyna  w której grał Mariusz Wlazły była ubrana w stroje  z logotypem Fundacji Mariusza Wlazłego.
W trakcie meczu licytowane były cenne pamiątki sportowe, m.in. koszulki z autografami siatkarzy PGE Skry, piłkarzy ręcznych klubu Vive Targi Kielce piłkarzy ręcznych Azotów Puławy oraz pływaka Konrada Czerniaka. Licytowane były także albumy podarowane przez Krzysztofa Hołowczyca i Justynę Kowalczyk.
– Zbiórka łącznie z licytacją przedmiotów przyniosła około dwóch i pół tysiąca złotych – powiedział po meczu Piotr Górecki, jeden z organizatorów. – Liczymy, że ta kwota jeszcze wzrośnie, gdyż wielu mieszkańców Puław i okolic prosiło, żeby w mediach udostępniono numer konta, na który można przelewać pieniądze dla operatora Polsatu News.
39-letni Grzegorz Serej jest dziennikarzem i operatorem kamery. Przez wiele lat pracował w Telewizji Lublin. Niedawno przeniósł się do Polsatu. Kilka tygodni temu miał wypadek. Na początku lutego w trakcie kręcenia zdjęć na stoku narciarskim w Rąblowie wpadł pod ratrak. Stracił nogę. Jest jednak szansa, że będzie mógł normalnie żyć, a nawet wrócić do pracy. Do tego konieczna jest rehabilitacja i nowoczesna, tzw. inteligentna proteza, która kosztuje co najmniej 100 tys. zł.

 

Zobacz także